Napoleon: Total War

Napoleon: Total War
Sztab VVeteranów
Tytuł: Napoleon: Total War
Producent: Creative Assembly
Dystrybutor: CD Projekt
Gatunek: Strategiczna
Premiera Pl:2010-02-23
Premiera Świat:
Autor: Blackwolf111
Ocena
czytelników 82 GŁOSUJ
OCENA
REDAKCJI 90% procent
Wyroznienie
Głosuj na tę grę!

Napoleon: Total War

napoleon-total-war-4891-1.jpg 1 Dopiero co zakończona pojedyncza bitwa zaostrzyła mi tylko apetyt, więc od razy zabrałem się za danie główne, czyli pierwszą z czterech kampanii napoleońskich. Generalnie rozgrywka dla jednego gracza nastawiona jest właśnie na to, by przenieść się w skórę małego wielkiego cesarza. Prócz tego można też rozegrać wspomnianą szybką bitwę, w której samodzielnie wybieramy teren walki i skład armii biorących w niej udział, porę dnia, pogodę czy poziom sztucznej inteligencji przeciwnika. Nie brakuje też tradycyjnych już bitew historycznych, czyli przygotowanych przez twórców, odwzorowanych zgodnie z historią najsławniejszych batalii z udziałem cesarza Napoleona Bonaparte. Bitwy te zostały chronologicznie ułożone w ten sposób, że zwycięstwo w pierwszej odblokowuje dostęp do kolejnej etc.. Wbrew temu co sugeruje tytuł gry, Francuzi nie są tu jedyną grywalną frakcją. Nic nie stoi na przeszkodzie, by rozegrać jedną z kampanii koalicji, w której wcieliwszy się w przywódcę jednego z europejskich mocarstw - w sojuszu z pozostałymi koalicjantami - spróbować powstrzymać rozbuchaną ambicję francuskiego cesarza. Dostępne możliwości to między innymi Anglia, Rosja czy Hiszpania, niestety zabrakło tu miejsca na Polskę. Nie jesteśmy krajem grywalnym ani w kampanii ani nawet w szybkiej bitwie. Na pocieszenie zostaje nam tylko tyle, że mamy chociaż porządną polonizacje, z dubbingiem włącznie.

Intro gry stanowi monolog Napoleona Bonaparte, w którym już jako cesarz wylicza wszystkie swoje wielkie zwycięstwa. A jak zaczynał? O tym opowiada pierwsza kampania, będąca zarazem samouczkiem i wprowadzeniem do dalszych misji. Każda z czterech kampanii napoleońskich jest w pewnym stopniu fabularyzowana. Oczywiście tylko w takim na jaki pozwala specyfika gry strategicznej.
Od razu uspokoję wszystkich, którzy grali w amerykańską kampanię z Empire Total War – to nie to samo. Skrypty ograniczają się tu do połączenia wykonania niektórych zadań z dostępnością nowych, a i same zadania są jedynie sugestią sposobu gry i poza realizacją celu głównego śmiało można je zupełnie ignorować. Napoleon jest pierwszą grą w serii, w której twórcy kierują uwagę gracza na żywot jednego człowieka. Do tej pory bohaterami były całe narody i ich działania na przestrzeni dziesiątek lat. Tym razem bohaterem jest konkretny człowiek z konkretnymi celami i motywami i trzeba przyznać, że bardzo spodobała mi się taka konwencja. Kolejne po samouczku kampanie to podbój północnych Włoch i zdobycie Egiptu. Obie rozgrywane na oddzielnych mapach i w podobny sposób. Jedna prowincja, mała armia, wielu wrogów i skąpy limit czasowy. Generalnie kampanie te nie są złe, ale nie sądzę by ktokolwiek kto dotrze do następującej potem wielkiej kampanii chciał do nich wracać. Dopiero podczas decydującego starcia na mapie całej Europy i okolic, Napoleon (tak jako człowiek jak i jako gra) może w pełni rozwinąć skrzydła. Odblokowują się wszystkie dostępne w grze technologie i jednostki, a stosowanie dyplomacji i rozwój infrastruktury zaczynają mieć jakikolwiek sens. Warto się starać, bo w odróżnieniu od kart historii, tutaj klęska pod Waterloo wcale nie jest przesądzona i tylko od nas zależy jak potoczą się losy wirtualnego Napoleona Bonaparte.

Losy te zależą przede wszystkim od tego jak będzie on sobie radził na polu walki. Nazwa Total War zobowiązuje. Od kilku już lat panowie z Creative Assembly oferują nam najlepszy (przemilczę tu premierowe wydanie Empire - cóż, zdarza się) symulator pola walki. Napoleon kultywuje tę tradycje w całej rozcinapoleon-total-war-4891-2.jpg 2ągłości, dodając do tego wiele nowych, udanych rozwiązań. Nadal dowodzimy nie pojedynczymi żołnierzami, a całymi ich oddziałami, przy czym przewaga liczebna wcale nie przesądza o zwycięstwie. Poza podstawowymi zasadami opierającymi się o to kto, kogo i z której strony atakuje, trzeba zadbać jeszcze o całą masę innych czynników, z pogodą i morale swych ludzi na czele. Muszę przy tej okazji zauważyć, że cała idea sposobu sterowania swoimi wojskami, jaka obowiązuje w serii Total War, jeszcze nigdy nie była aż tak dobrze dopasowana do historycznych realiów, jak ma to miejsce w Napoleonie. Karne prostokątne formacje strzelców najlepiej pasują do właśnie tego typu walk i wyglądają bardziej wiarygodnie, niż kwadrat tworzony przez galijskich barbarzyńców czy japońskich mnichów. Nowością, na jaką zdecydowali się twórcy, jest strefa dowodzenia, jaka otacza każdego generała. Jednostki objęte jej wpływem skuteczniej walczą i są mniej podatne na ucieczkę. Dodatkowo każdy przywódca posiada też umiejętności specjalne, które działają dopiero po ich aktywowaniu. Generałowie zdobywają też swego rodzaju cechy osobiste, które pozwalają im przykładowo na lepsze dowodzenie konnicą, czy celniejszy ostrzał artylerii. Pewien lifting przeszły też atrybuty jednostek. Teraz dokładnie opisano, jak szybko przeładowują broń i jak celne strzały oddają, które to parametry zwiększają się wraz ze zdobywanym w boju doświadczeniem. Ulepszeniu uległ też interfejs - najbardziej przypadło mi do gustu dodanie paska morale nad flagą każdego z oddziałów. Wyraźnie widać, jak radzą sobie poszczególne formacje, w którym miejscu potrzeba wesprzeć swoich ludzi, a w które szeregi wroga przypuścić atak kawalerii. Z bardziej kosmetycznych zmian da się zauważyć miniaturowe okienko, pokazujące na żywo co ważniejsze wydarzenia na polu bitwy.

skomentuj
KOMENTARZE NA TEMAT GRY
05.08.2010 | blazejco12345 » To jest po prostu super.
01.02.2010 | Klemento » Z tego co słuchałem od ludzi to seria total war je
więcej komentarzy dodaj komentarz
RECENZJE CZYTELNIKÓW
ILOŚĆ RECENZJI - ŚREDNIA OCENA - % więcej recenzji dodaj recenzję