Hell Architect

Hell Architect
Sztab VVeteranów
Tytuł: Hell Architect
Producent: Woodland Games
Dystrybutor:
Gatunek: Tycoon
Premiera Pl:0000-00-00
Premiera Świat:
Autor: BlueArga
Ocena
czytelników bd GŁOSUJ
OCENA
REDAKCJI 40% procent
Głosuj na tę grę!

Hell Architect

Hell Architect od polskiego studia Woodland Games to groteskowy symulator budowania własnego piekła, inspirujący się Oxygen Not Included. Jeśli zastanawiałeś się kiedyś jakbyś sprawdził się w roli piekielnego władcy, to teraz będziesz mieć taką okazję.
hell-architect-23729-1.jpg 1Wcielamy się w role nowego „pracownika” piekła - Architekta, którego zadaniem jest stworzenie perfekcyjnie prosperującego czarciego dołka ku uciesze Lucyfera. Na początku rozgrywki otrzymujemy od przełożonego kilku grzeszników, którzy będą wykonywać nasze rozkazy - najpierw muszą oni kopać w otaczającej ich ziemi, pozyskując tym samym podstawowe materiały, a potem przyjdzie pora na wznoszenie pierwszych obiektów, które mają nam zapewnić funkcjonowanie tego wszystkiego.

Piekło według Biblii to miejsce gdzie po śmierci trafiają dusze złych ludzi skazane na wieczne udręki. W grze więc jest obecna mechanika torturowania naszych podwładnych, ale jednocześnie musimy zapewnić im zaspokojenie podstawowych potrzeb czyli - głód, pragnienie, sen i ekskrecje. No i z tym mam właśnie największy problem, bo nie ma to sensu, nawet jeśli ma być to humorystyczne podejście do piekła, to nadal brak w tym logiki. W takim Oxygen Not Included coś takiego było rzeczą jak najbardziej normalną, bo tam sterujemy żywymi ocalałymi, którzy no... chcą przeżyć, a tutaj mamy do czynienia z osobami, które już umarły. Brakuje mi tutaj zdecydowanie skupienia się na torturowaniu, które powinno być głównym trzonem całej rozgrywki. W końcu jesteśmy piekielnym zarządcą - naszym celem jest dręczenie naszych grzeszników, a nie zapewnianie im jedzenia czy picia jak w kurorcie.

Na tym jednak nie kończą się absurdy. Co 10 minut otrzymujemy nowego grzesznika, który posiada losowe cechy specjalne - swój grzech główny (który zwykle powoduje jakiś konkretny debuff), na jaki typ tortur jest najbardziej podatny (czyli generuje dla nas najwięcej Cierpienia) oraz w czym jest lepszy od innych (kopanie, gotowanie itp.). Z czasem takich grzeszników zaczyna się nam r
obić naprawdę sporo, a prawda jest taka, że wcale tylu nie potrzebujemy. Co więc można zrobić z nadmiarem ludzików w piekle? Hmm... Zabić? Tak, mamy możliwość zabijania naszych podwładnych jednym kliknięciem myszy (dokładniej to prawym). Za uśmiercenie takiego delikwenta otrzymujemy bardzo ważną walutę, czyli esencje z duszy. Tym nieszczęśnik miał lepiej zaspokojone potrzeby, tym owej esencji dostajemy więcej. Twórcy kompletnie nie przewidzieli tutaj jednego prostego sposobu na nadużywanie tej mechaniki - zabijanie grzeszników zaraz po tym jak pojawią się w bramie - mają wtedy wszystkie potrzeby w pełni zaspokojone, więc pozyskuje się z nich najwięcej. Żeby było tego mało, mamy możliwość przywracania do życia wszystkich tych, których wcześniej zabiliśmy. Istne perpetuum mobile, nieograniczona farma dusz, chociaż nadal nie wiem po co kogoś wskrzeszać, skoro co 10 minut i tak dostajemy nowego człowieczka do zmasakrowania.

Wróćmy może jednak do fundamentów rozgrywki - czyli budowania obiektów, które mają zaspokajać cztery podstawowe potrzeby grzeszników i zapewnić nam stałe generowanie Cierpienia. Tutaj niestety też czeka spore rozczarowanie, gdyż powiązania pomiędzy funkcjonowaniem jednych obiektów od drugich są maksymalnie uproszczone. Pamiętacie jak w Oxygen Not Included trzeba było prowadzić rury hydrauliczne albo zapewnić zbiornik na nieczystości? Tutaj nic takiego nie ma, budynki uzależnione od siebie mogą być po dwóch różnych stronach piekła, a i tak będzie to wszystko funkcjonować. Na próżno tutaj także szukać takich mechanik jak potrzeba światła (możemy zapewnić podwładnym światło aby szybciej pracowali, ale jest to opcjonalne i mało przydatne), potrzeba tlenu czy zagrożenie bakteryjne. Brak tego wszystkiego sprawia, że Hell Architect ma bardzo mało ze strhell-architect-23729-2.jpg 2ategii i przez to jest zwyczajnie nudne i pozbawione większego sensu.

Właściwie jedyne rzeczy, które mnie w tej grze zaintrygowały to właśnie torturowanie grzeszników, a także przyzywanie diabłów. Niestety, kolejne machiny do tortur, które możemy odblokować poprzez badania, nie różnią się od siebie niczym poza kosztem, i ilością generowanego Cierpienia (taka waluta, za którą kupuje się bardziej zaawansowane lub specjalne budynki). Natomiast za esencje z dusz (o której była mowa wcześniej) można przyzywać Diabły. Spodziewałam się tutaj jakiś specjalnych pomocników o supermocach, którzy mieliby znaczny wpływ na rozgrywkę, ale okazało się, że przyzwane Demony to po prostu statyczne obiekty ze swoją aurą, które mają wspierać niewolników w konkretnych zadaniach (np. w kopaniu). Nie przemieszczają się - i nie można ich przemieścić - oraz istnieją tylko określony czas i potem znikają. Szkoda, bo to naprawdę mogło by być czymś ciekawym.

Grę nieco ratują scenariusze, których jest kilka i oferują nietypowy start oraz zasady rozgrywki. Niestety jak to z czymś takim bywa, są dobre do jednorazowego przejścia i zapomnienia. Miłym akcentem są dialogi kilku NPCów, które są utrzymane w humorystycznej atmosferze.

Ogólnie twórcy mieli ciekawy pomysł, ale wykonanie pozostawia wiele do życzenia. Niektóre mechaniki - jak ta z zabijaniem i wskrzeszaniem grzeszników - są nieprzemyślane. Zbyt dużo rzeczy zostało uproszczonych, co za mocno pozbawiło całą rozgrywkę głębi. Trudno dobrze mi się bawić przy tej grze, bo już ledwie po kilku godzinach odkrywa się nonsens tego wszystkiego. Pokrzepiające jednak jest to, że deweloperzy czytają recenzje swojej nowej produkcji i zapewniają, że w przyszłości contentu będzie więcej. Trzymam kciuki, bo concept całej gry mi się podoba, tylko brakuje jej... Duszy.


Autor: BlueArga
skomentuj
KOMENTARZE NA TEMAT GRY
więcej komentarzy dodaj komentarz
RECENZJE CZYTELNIKÓW
ILOŚĆ RECENZJI - ŚREDNIA OCENA - % więcej recenzji dodaj recenzję